Przegląd odtwarzaczy muzycznych dla AmigaOS 4

styczeń 2006

Odtwarzacze muzyczne były zawsze mocną stroną Amigi. W czasach dominacji modułów Protrackera istniało na przyjaciółkę przynajmniej kilkanaście bardzo dobrych playerów z Delitrackerem, HipoPlayerem czy EaglePlayerem na czele. Pod koniec lat 90-tych moduły muzyczne zostały mocno i skutecznie zaatakowane przez nowy format muzyczny mp3. Amigowy światek szybko przystosował się do nowej sytuacji, czego owocem były między innymi takie programy jak AMPlifier, Prayer czy wreszcie najpopularniejszy - AmigaAMP. Niestety boom związany ze spopularyzowaniem się formatu mp3, był ostatnim większym zrywem na polu odtwarzaczy muzycznych dla AmigaOS 3.x. W ciągu ostatnich kilku lat zawieszono rozwój prawie wszystkich playerów dla tego systemu. W zasadzie w tej chwili jedynym rozwijanym programem tego typu pozostaje AmigaAMP (choć i on miał ponad roczna przerwę). Bardzo sporadycznie co kilkanaście miesięcy pojawiają się jeszcze AmiNetRadio i SongPlayer, nie da się niestety oprzeć wrażeniu że wychodzą one dla Amigi niejako "przy okazji" wypuszczenia ich dla innych platform. Ze starszych programów prawdziwą karierę robi Delitracker przemianowany teraz na Deliplayera, który niemal co roku zdobywa wyróżnienia w prasie branżowej na najlepszy odtwarzacz muzyczny dla... Windowsa niestety. Rzeczywistość otaczająca amigowców lubiących posłuchać muzyki na komputerze nie przedstawiała się więc szczególnie interesująco, czy pojawienie się AmigaOS 4, zaowocowało oprogramowaniem pozwalającym mieć nadzieję na zmianę tego stanu rzeczy. O tym poniżej.

PtPlay

Trzeba przyznać, że muzyczne początki dla posiadających AmigaOS w wersji PPC były bardzo ciężkie, szczególnie dla wielbicieli dźwięków zapisanych w formie modułów muzycznych. Po pojawieniu się AmigaOS 4 Pre-release, okazało się, że żaden ze starych playerów modułów dla 3.x nie działa. Pierwszym programem, który przełamał tę niemoc był PtPlay i to w zasadzie wszystko co można dobrego o tym programie powiedzieć. PtPlay był bardzo nieporęczny, nie posiadał GUI, konieczne było więc uruchamianie go z shella, względnie podpięcie go pod jakiegoś filemanagera. Kietil Hvalstrand postanowił temu zaradzić i stworzył graficzną nakładkę Protracker Player GUI. Taki zestaw, choć wygodniejszy od gołego PtPlay, nie oferował zbyt wiele. Potrafił wczytać listę modułów, można było odhaczyć opcję "no led" i "stereo", reszta to standardowe przyciski: play, previous, next, select, clear, stop, about i quit. Każdemu kto choć raz odpalił Protracker Player GUI musiało rzucić się w oczy kilka rażących niedociągnięć. Przede wszystkim po zakończeniu odgrywania jednego utworu program nie przechodził automatycznie do kolejnego, a zapętlał dotychczas odgrywany utwór. Co gorsza ręczna nawigacja również była utrudniona, nie można było dla przykładu wybrać odtwarzania utworu z listy poprzez tradycyjny dwuklik, trzeba było go zaznaczyć po czym przycisnąć "play", bądź też przedzierać się przez kolejne utwory klawiszami "previous", "next". Taka sytuacja musiała doprowadzić do pojawienia się kolejnych, bardziej funkcjonalnych rozwiązań. Pierwszym z nich był ProPlayer.

ProPlayer

Program również oparty o PtPlay, jednak ze znacznie bardziej przemyślanym GUI. ProPlayer jako jeden z nielicznych nowych programów, czyli takich, które nie wywodzą się jeszcze z czasów AmigaOS 3.x, działa w oparciu o interfejs MUI. Program oferuje ręczne wczytywanie listy utworów za pomocą requestera Asl, bądź też automatyczne wczytanie wszystkich utworów z danego katalogu. Nowością w stosunku do opisywanego wyżej poprzednika jest suwak pozwalający na regulację głośności i przede wszystkim działa automatyczne przechodzenie do kolejnego utworu po zakończeniu odtwarzania poprzedniego (niestety nie ma możliwości zapętlania utworu). Można też rozpocząć odtwarzanie poprzez dwuklik na tytule modułu. ProPlayer potrafi wyświetlić tytuł odtwarzanego utworu oraz aktualnie odtwarzany numer patternu. Niestety autorom zabrakło już motywacji do dokonania poważniejszych zmian uatrakcyjniających program wizualnie, jak choćby skórki czy pluginy graficzne. Można by to jeszcze przełknąć, ale niestety nie poczynili też żadnych kroków w celu zwiększenia liczby odtwarzanych formatów muzycznych, ograniczając się jedynie do Protrackera, z czym pogodzić się już trudniej. Dlatego też użytkownicy nowej wersji AmigaOS powinni się raczej zainteresować którymś z kolejnych dwóch programów. Pierwszym z nich jest SimplePlay.

SimplePlay

simpleplay

Od poprzedników odróżnia go przede wszystkim "multiformatowość", w aktualnej wersji 3.2 potrafi odtwarzać pliki: MP3, MOD, IT, S3M, XM, WAV, VOC, OGG oraz MIDI. Trzeba przyznać, że robi to naprawdę dobrze. O ile kiedyś na A1200 za sprawą ograniczeń Pauli unikałem modułów wielokanałowych jak ognia, uważając je za katorgę dla moich uszu, o tyle teraz za sprawą duetu SB Live & SimplePlay zdecydowanie najczęściej ze wszystkich modułów słucham właśnie XM'ów. SimplePlay przewyższa swoich poprzedników nie tylko liczbą obsługiwanych formatów, ale również funkcjonalnością. Program przechodzi automatycznie do kolejnego utworu po zakończeniu odgrywania, posiada też opcję zapętlania utworu. Kolejną nowością w stosunku do konkurencji jest możliwość zaznaczenia odtwarzania modułów w losowej kolejności. SimplePlay sam potrafi zapamiętać jakich utworów słuchaliśmy ostatnio i wczytać je automatycznie podczas następnej sesji, dzięki czemu nie trzeba co chwilę klikać na "Load/Save Playlist". Program wyświetla także tytuł modułu oraz czas jego trwania - nie jest to może nic wielkiego w porównaniu do playerów dla 3.x, takich jak choćby HippoPlayer, które potrafiły dodatkowo czytać jeszcze informacje tekstowe zakodowane przez twórcę modułu, niemniej jest to już krok w dobrym kierunku. Wszystkie te zalety, stanowią o tym, że program autorstwa Jamesa Carolla jest jednym z najlepszych playerów muzycznych dla systemu AmigaOS 4. Ma jednak poważnego konkurenta, a mianowicie program TuneNet.

TuneNet

tunenet

Program zaczynał skromnie - jako prosty odtwarzacz radia internetowego, jednak częste uaktualnienia wnoszone przez autora, Paula Heamsa, spowodowały, że dosyć szybko przekształcił się w pełnoprawny player muzyczny, zagrażający dominacji SimplePlaya. "Goły" TuneNet posiada więc tylko obsługę strumieniowego przesyłania sygnału w formacie MP3 przy użyciu protokołu HTTP, ale dzięki temu, że posiada budowę modułową można dołączać wtyczki obsługujące kolejne formaty. Aktualnie w wersji 0.72a dostępne są: MP3 (zintegrowana) oraz AHX, OGG Vorbis, ProTracker i AIFF. TuneNet wyróżnia się z całej czwórki tym, że jako jedyny jest wstanie poza muzyką zaoferować słuchaczowi także efekty wizualne. Na razie wizualizacja w wykonaniu TuneNeta jest dosyć skromna i ogranicza się do analizatora w formie dwóch słupków przedstawiających kanał lewy i prawy. Dodatkowo program posiada skórkowany interfejs typu Docky, do wykorzystania w AmiDocku - jest on w pełni funkcjonalny, animowany i obsługuje technikę "drag and drop". Pozwala to zaoszczędzić sporo miejsca na ekranie. Główne okno programu możemy zikonifikować, a wszelkich operacji dotyczących odsłuchiwania muzyki, dokonywać za pomocą oskórkowanej miniatury programu znajdującej się w systemowym AmiDocku.

GUI programu działa w środowisku ReAction i jest dosyć funkcjonalne, zawiera wszystkie podstawowe funkcje, takie jak: regulacja głośności, wczytanie, zapisywanie i edycja (w tym sortowanie) listy utworów, zawiera niespotykaną u konkurentów opcje wyszukiwania (Find), pozwalającą szybko znaleźć ulubiony utwór w gąszczu innych plików, a także funkcję pozwalającą na przenoszenie danego utworu automatycznie na początek bądź koniec playlisty. Dodatkowo zawiera też funkcje ukierunkowane typowo na radio, takie jak skanowanie radiowych stacji internetowych, czy zgrywanie muzyki z internetu na dysk. Niemniej można się przyczepić do kilku rzeczy - brak jakże przydatnej opcji zapętlania utworu, czy też losowego odtwarzania muzyki z playlisty, a w przypadku modułów Protrackera trudno doszukać się jakichkolwiek informacji o utworze, nawet tak prostych jakie oferuje SimplePlay. Trudno więc jednoznacznie określić, który z tych dwóch programów jest lepszy, aby ułatwić czytelnikom decyzję pokusiłem się o zrobienie tabelki porównawczej.

SimplePlayTuneNet
Obsługiwane formatyMP3, MOD, IT, S3M, XM, WAV, VOC, OGG, MIDIMP3, AHX, OGG, MOD, AIFF
Radio internetoweNieTak
Operacje na liście plikówLoad, Save (również autosave), Sort, Find, Clear, Remove, Add (plik lub katalog), Repeat, ShuffleOpen, Save, Append, Find, Clear, Remove, przesuwanie o jedną pozycję, przesuwanie na początek/koniec listy
Środowisko graficzneMUIReAction
SkórkiNieTak (AmiDock)
Efekty wizualneNieTak
Integracja z AmiDockiemNieTak
Informacje o modułach ProtrackeraTak (tytuł i czas)Nie

Inne programy

Poza opisywanymi powyżej czterema playerami, po które każdy amigowiec może sięgać na codzień, powstało też kilka playerów odtwarzających bardziej egzotyczne formaty. Najciekawszym z nich wydaje się być znany już z czasów OS 3.x Sid4Amiga, pozwalający na odgrywanie muzyki z C64. Program w wersji dla OS 4 jest kopią tego co było dostępne dla starszego systemu, w zasadzie niczym się od niej nie różni, no może poza faktem, że na nowym sprzęcie odgrywanie SIDów zajmuje znacznie mniej czasu procesora. Pozostałe programy takie jak AhxPlay, SC68 czy STsound nie posiadają graficznego interfejsu. Zapewne przed 10 laty, gdy podstawą pracy był Filemaster z podopinanymi pchełkami, a każdy kilobajt pamięci był na wagę złota playery te mogłyby liczyć na jakąś grupę odbiorców. Dziś w czasach szybkich komputerów zaopatrzonych w karty graficzne, gdy coraz więcej playerów muzycznych kusi nie tylko jakością odgrywanej muzyki, ale też funkcjonalnością i innymi fajerwerkami używanie programów z poziomu shella należy uznać za masochizm. Z tego też powodu nie będę ich szerzej opisywał. Może tylko w przypadku programów odtwarzających moduły z AtariST czyli SC68 i STsound pokuszę się o małą dygresję. Przez lata karmieni byliśmy mitami o tym, że co prawda możliwości Amigi w dziedzinie grafiki są większe, ale za to AtariST nadrabia to bijąc Amigę w dziedzinie muzyki. Otóż przysłuchując się wielu utworom dla 16-bitowego Atari niczego takiego nie stwierdziłem, brzmienie atarowskich wersji modułów znanych również na Amidze (muzyka z gier) jest gorsze i bardziej ubogie od wersji amigowych, choć być może wynika to tylko z możliwości SC68 i STsound.

Podsumowanie

Pomimo znacznego w ostatnich latach zmniejszenia popularności muzyki zapisanej w postaci modułów, rozwój ich odtwarzaczy całkowicie nie umarł. Dobrze, że playery nie ograniczają się tylko do formatu mp3, czy ogg. Jeśli chodzi o rozwiązania kompleksowe to dla AmigaOS 4 są dostępne dwa porządne, natywne playery muzyczne potrafiące odtwarzać po kilka najpopularniejszych formatów muzycznych. Programy te są intensywnie rozwijane i niemal w każdym miesiącu pojawia się nowa wersja jak nie TuneNeta, to SimplePlaya. W obecnym stadium pozwalają już na komfortowe odsłuchiwanie muzyki, zawierają funkcjonalność na przyzwoitym poziomie, niemniej nie można nie zauważyć, że w stosunku do czołowych odtwarzaczy dla OS 3.x sporo jeszcze im brakuje. Pamiętajmy jednak, że o ile przed laty obsługa wszystkich opcji związanych z modułami Protrackera była priorytetem, główną cechą stanowiącą o sile programu, o tyle dziś, w czasach MP3 i OGG jest tylko mało istotnym szczegółem. Trzeba też dodać, że programy z czasów OS 3.x dochodziły do swojej funkcjonalności długimi latami, podczas gdy playery dla AmigaOS 4 są rozwijane zaledwie od kilkunastu miesięcy. Wśród głównych bolączek nowych playerów należy wymienić brak wsparcia dla bardzo kiedyś popularnych modułów w formacie DBM (DigiBooster) i MED. Problem z MED powinien jednak zostać rozwiązany wraz z pojawieniem się natywnej wersji Octamed Sound Studio. Wówczas musi pojawić się również natywny player, a być może także playery istniejące obecnie, wzbogacą się o odpowiednią wtyczkę. Niektórym może doskwierać brak wsparcia dla formatu WMA - w tej chwili trzeba sobie radzić z odsłuchiwaniem muzyki w tym formacie za pomocą MPlayera. Nie jest to jednak zbyt wygodne, bo jak wiadomo MPlayer jest głównie przeznaczony do odtwarzania animacji. W dalszej kolejności przydałaby się możliwość odgrywania muzyki spakowanej XPK i PowerPackerem. Pod AmigaOS 4 jest XPK, istnieje także natywna wersja programu pozwalająca rozpakowywać pliki spakowane PowerPackerem. Myślę więc, że istnieją techniczne możliwości do poczynienia odpowiednich kroków w tym kierunku. Mniej ważne rzeczy do zrobienia to lepsza obsługa dodatkowych informacji zawartych w modułach Protrackera (tu pewne kroki poczyniono ostatnio w SimplePlay) i dalsze udoskonalanie wizualne programów - na tym polu z kolei największe postępy robi TuneNet. Myślę, że jest tylko kwestią czasu kiedy zobaczymy efektowne pluginy na wzór AmigaAmpa. Zapewne czas wkrótce zweryfikuje, które z opisanych rzeczy udało się wprowadzić w życie, póki co należy się cieszyć z całkiem już porządnych i co najważniejsze intensywnie rozwijanych programów.

Aktualizacja

listopad 2007

Simpleplay

Od momentu napisania tego artykułu pojawiły się trzy uaktualnienia. W tej chwili dostępna jest wersja 3.5, jednak tylko kosmetycznie różni się od opisywanej wcześniej edycji 3.2. Autor programu James Carroll otwarcie przyznaje, że w tej chwili to nie jego program jest najlepszym odtwarzaczem muzycznym i chyba dlatego skoncentrował się głównie na rozwoju swojego innego znanego programu, klienta IRC WookieChat.

"Starzy - nowi znajomi", czyli SongPlayer i AmigaAMP

Oba programy były bardzo popularne na Amigach z systemem AmigaOS 3.x i są doskonale wszystkim znane. Nie ma więc sensu ich opisywać, tym bardziej, że wersje pod AmigaOS 4.0 nie wniosły żadnych zmian. To co jednak wyróżnia SongPlayera, na tle innych odtwarzaczy muzycznych przeznaczonych dla najnowszego systemu, to spora liczba obsługiwanych starszych formatów sampli (IFF - Fibonacci-Delta, AIFF - ADPCM 4, AU 8/16 i ULAW), których często nie sposób odtworzyć pod czymkolwiek innym. Program posiada także unikalną funkcję Karaoke. Natomiast AmigaAMP to z pewnością aplikacja dla tych. którzy cenią sobie oprawę nad możliwości. Lata mijają, a AmigaAMP jest wciąż programem, który może poszczycić się największą liczbą dostępnych skór (co ze względu na kompatybilność w tym względzie z WinAMPem, pewnie już nigdy się nie zmieni) oraz pluginów graficznych. Warto jednak dodać, że w przypadku AmigaAMPa wciąż nie można mówić o kompletnym porcie dla AmigaOS 4.0. Aktualnie natywnie działa silnik programu oraz kilka zewnętrznych pluginów wizualnych.

TuneNet - absolutny król

Ten program przeszedł olbrzymią rewolucję. O ile na początku 2006 roku można było jeszcze się zastanawiać, któremu z playerów przyznać palmę pierwszeństwa, o tyle pod koniec 2007 roku nie ma żadnych wątpliwości, absolutnym liderem jest TuneNet. Odtwarzacz ten, sukcesywnie zwiększał swoją funkcjonalność. Dorobił się rzecz jasna już dawno możliwości zapętlania utworów, na co poprzednio narzekałem, ponadto potrafi płynnie przechodzić z utworu, który się kończy na kolejny. Posiada suwak miksowania poprawiający brzmienie modułów czterokanałowych. Dodatkowo wzbogacił się o opcje pozwalające na przeskakiwanie po sub-utworach w plikach, które je posiadają (niestety nie zadziałało to poprawnie z modułami z gry "Pinball Dreams"). Najważniejszą jednak zmianą wydaje się być możliwość emisji w świat własnego strumienia shoutcast. Możliwości uruchomienia własnego radia internetowego nie miał dotąd żaden odtwarzacz muzyczny na Amigę. Trzeba też wspomnieć o dużej liczbie zewnętrznych pluginów, dzięki którym TuneNet po prostu miażdży konkurencję liczbą obsługiwanych formatów.

Na tę chwilę program potrafi odtworzyć pliki: mp3, mod, ay, gbs, gym, hes, kss, nsf, nsfe, sap, sms, spc, vgm, vgz, aac m4a, flac, ahx, midi, S3M, XM, IT, 669, AMF, AMS, DMF, DSM, FAR, MDL, MTM, OKT, PTM, STM, ULT, UMX, MT2, PSM, mpc, ogg, sid, tta, vtx, wma, ym oraz dodatkowo dzięki specjalnemu pluginowi także formaty obsługiwane przez systemowe datatypy, takie jak np. 8svx.

W obecnej chwili trwają prace nad kolejnymi pluginami, więc wkrótce TuneNet może okazać się odtwarzaczem muzycznym, który będzie rozpoznawał najwięcej formatów nie tylko pod AmigaOS 4.0, ale w historii całej Amigi.

Miłośnicy wizualnych fajerwerków również powinni być usatysfakcjonowani. Paul Heams od początku dbał o wrażenia estetyczne słuchacza. Wykorzystanie przez program systemowego AmiDocka nie ogranicza się już tylko do skórowanej miniatury odtwarzacza.

Powstał DockScope. Działają także większe okienkowe czy ekranowe pluginy znane wcześniej z AmigaAMPa (choć są i nowe, np. CuBeScApE), gdyż TuneNet jest w tym względzie z nim kompatybilny. Sam interfejs programu także zmieniał się na lepsze. Najpierw autor zadbał o bardziej estetyczny wygląd, opierając swój program na AISS, by wreszcie niedawno zaoferować użytkownikom w pełni skórowalny interfejs. Pierwszych kilka skórek, które na tę chwile można pobrać, jest wykonanych na naprawdę światowym poziomie. Są skórki autorskie, są konwersje z nowego WinAMPa i ANR. Podsumowując - TuneNet to program niemal idealny. Jedynym jak dla mnie poważniejszym mankamentem jest brak obsługi popularnych na Amidze formatów med i dbm. Sytuacja ta jest tym dziwniejsza, że teoretycznie jeden z dostępnych pluginów powinien je odtwarzać. Niemniej doniesienia o pracach nad kolejnymi wtyczkami, w tym między innymi nad wtyczką opartą o xmp (obsługuje oba te formaty), każą sądzić iż jest to problem tymczasowy.

Rafał Chyła